PRAKTYCZNIE PUSTA – tak wyglądała sala sejmowa podczas procedowania ustawy wprowadzającej zawieszenie praw człowieka w Polsce.
Wczoraj odbyło się II czytanie ustawy wprowadzającej zawieszenie prawa do ochrony międzynarodowej. Pytamy, gdzie byli ci wszyscy posłowie i posłanki, którzy bez mrugnięcia okiem i bez rzetelnej wiedzy o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej – zagłosują za przyjęciem tej ustawy? Nie mamy złudzeń, że tak się stanie – bo to jest ustawa polityczna.
II czytanie rozpoczęło wystąpienie posła Bartosza Romowiczka, który miał przedstawiać sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych z prac nad ustawą. Sprawozdanie brzmiało UWAGA: „Komisja po rozpatrzeniu ustawy prosi, aby Wysoki Sejm raczył uchwalić projekt ustawy. Dziękuję bardzo.”
Jedno zdanie o ustawie, która jest niezgodna z Konstytucją RP, prawem międzynarodowym, depcze podstawowe prawa człowieka i otwiera drogę do ogromnych nadużyć władzy i podległych im służb.
W sprawozdaniu nie było ani słowa o przebiegu wysłuchania publicznego, które odbyło się w ramach prac tejże komisji i które nie pozostawiło suchej nitki na tej ustawie. Nie było też słowa o zgłoszonych uwagach i ekspertyzach – Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Izba Radców Prawnych, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, UNHCR, Lekarze bez Granic, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, my – i wiele innych podmiotów stanowczo krytykuje tę ustawę, podkreślając jej niezgodność z prawem.
O jej niezgodności z prawem i spełnianiu oczekiwań Putina, który tylko czeka aż Polska jawnie przestanie przestrzegać prawa międzynarodowego – mówiły w sejmie m.in. posłanki Lewicy.
Dziś o 8:30 Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych będzie obradowała nad ustawą ostatni raz. Po komisji ustawa wróci na posiedzenie sejmu – gdzie najprawdopodobniej zostanie przegłosowana. Na nasze zgłoszenie do udziału w dzisiejszym posiedzeniu komisji – otrzymaliśmy odpowiedź – nie przewidujemy udziału strony społecznej.
Jak to było „przywracanie praworządności”?