Uciekała z Demokratycznej Republiki Konga, przeżyła piekło na granicy polsko-białoruskiej, doświadczyła przemocy, w tym seksualnej, a po tym wszystkim została zamknięta w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Choć to radość poprzedzona ogromnym cierpieniem – dziś się cieszymy – B., po ponad roku walki o swoje prawa, otrzymała ochronę w Polsce 💪🏾.
⚖ Nie było łatwo, wniosek B. został rozpatrzony negatywnie ze względu na rozbieżności w zeznaniach. Nie wzięto pod uwagę, że B. podczas wywiadu była w bardzo złym stanie psychicznym i stąd wynikały te nieścisłości. Ale B. się nie poddała, złożyła kolejny wniosek o ochronę międzynarodową. Rada ds. Uchodźców w II instancji, bazując na opinii psychologa, który zdiagnozował u niej zespół stresu pourazowego – przyznała B. ochronę uzupełniającą.
B. uciekła z DR Konga przed przemocą ze strony służb państwowych. Została porwana, znęcano się nad nią fizycznie i psychicznie. Musiała uciekać z kraju, gdyż nie mogła liczyć na jakąkolwiek ochronę ze strony władz państwowych.
Trwający od lat konflikt w DR Konga doprowadził do jednego z największych kryzysów humanitarnych na świecie. Walkom towarzyszą masowe zabójstwa ludności cywilnej, gwałty i przesiedlenia.
🏠 Dziś B. mimo okropnych doświadczeń, uczy się intensywnie polskiego, pracuje i stara się cieszyć nowym życiem w Polsce. Jest wspierana przez apl. r. Magdalenę Fuchs oraz doradczynię integracyjną Marię Deuar z naszego stowarzyszenia.
Żródło materiału: Stowarzyszenie Interwencji Prawnej